- autor: gluchowianka, 2014-10-27 08:10
-
XI kolejka przyniosła nam bardzo trudnego rywala jakim zawsze są rezerwy 4 ligowej drużyny SAWA SONINA. Mecze z tym przeciwnikiem zawsze są bardzo pasjonujące, zacięte okupione dużym wysiłkiem, który nie zawsze przekładał się na pozytywny wynik. Ubiegłoroczne potyczki kończyły się dla nas przegraną 1:0 i remisem 2:2. W końcu mogliśmy skorzystać z prawie wszystkich zawodników co zaowocowało wystawieniem przez trenera składu, który zawiesił wysoko poprzeczkę dla SAWA SONINA II. Pierwsza połowa to bardzo wyrównane zawody z obu stron. Sytuacji podbramkowych było mało ale tą część oglądało się dość dobrze ze względu na grę piłką i waleczność jaką pokazały obie ekipy. Gospodarze stworzyli jedną dobrą okazje strzał z 20 m ale na posterunku był bezbłędny w tym meczu P.Wojnowski. Nasza drużyna również stworzyła jedną sytuację ale już 100% po bardzo dobrej koronkowej akcji pomiędzy R.Wanowicz, S.Kłapsa i M.Ryznar ten ostatni staną w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, który niestety pokazał niejednokrotnie w tym meczu dlaczego broni barw 4 ligowej drużyny. Do przerwy wynik brzmiał 0:0 ale z gry naszych zawodników w każdej formacji naprawdę można było być zadowolonym w porównaniu do meczu z Kraczkową to była całkiem inna drużyna zgrana, pewna swoich umiejętności i momentami bezbłędna.
więcej...
Druga połowa zaczęła się od lekkiej przewagi gospodarzy ale po około 10 min wróciliśmy do swojej gry i zaczęliśmy coraz dłużej przebywać pod bramką SAWY II. Stworzyliśmy 4 wyśmienite okazję w tej części gry w tym dwie sam na sam które znów fenomenalnie obronił bramkarz gospodarzy. Decydujący cios zadaliśmy w ok 70 min gdzie po bardzo dobrym przechwycie piłki A.Wierzbińskiego ten sam uruchamia długim podaniem naszego obrońcę K.Sierpiński, który wygrywa pojedynek z bocznym obrońcą i dośrodkowuje bardzo silnie wzdłuż bramki gospodarzy. Piłka mija wszystkich a całą akcje zamyka nasz napastnik M.Ryznar i nie pozostaje mu nic innego jak umieścić piłkę w bramce. Ta sytuacja dała nam jeszcze większą pewność w grze i pozwoliła nam w miarę kontrolować to spotkanie. Jeszcze w ostatniej minucie mieliśmy kontrę na 2:0 ale w sytuacji dwa na dwa lepszy okazał się znów bramkarz gospodarzy. SAWA II od 75 min rzuciła się do odrabiania strat co owocowało stałymi fragmentami gry ale bezbłędna w tym meczu postawa obronna naszej drużyny nie pozwoliła na nic innego niż niecelne strzały z daleka. Na pochwałę w tym meczu zasługuję perfekcyjna gra P.Rosół, który udowodnił że napastnik drużyny przeciwnej w całym meczu może liczyć tylko na kilka dotknięć piłki, jego bezbłędne odbiory dawały naszej drużynie jeszcze więcej pewności że nic złego nie może w tym meczu nam się przydarzyć.